46 833-27-38 Budynek - A, 46 833 53 98 – Budynek B sekretariat@sp4-skierniewice.pl

Nasz patron

Maria Skłodowska – Curie

“Nikomu z nas życie, zdaje się, bardzo łatwo nie idzie, ale cóż robić, trzeba mieć odwagę i głównie wiarę w siebie, w to, że się jest do czegoś

zdolnym i że do tego czegoś dojść potrzeba”.

Gdyby poprosić ludzi o podanie nazwiska najważniejszej kobiety w nauce większość z nich prawie bez wahania odpowiedziałaby: “Maria Skłodowska – Curie”. Przez niektórych była wręcz nazywana Einsteinem w spódnicy. Poznaj jej życie, pracę i odkrycia.

7 listopada 1867 roku w Warszawie przy ul. Freta przyszła na świat dziewczynka. Nazwano ja Maria Salomea Skłodowska. Jej rodzice byli nauczycielami. Mieli już czwórkę dzieci – córki: Zofię, Bronisławę i Helenę oraz syna Józefa. Dzieci otrzymały staranne wykształcenie, wychowane były surowo, w szacunku do starszych, przyzwyczajone do pracy.

W 1883 roku Maria ukończyła szkołę, udowodniła, że potrafi ciężko pracować, jest mądra, umie się skoncentrować i ma znakomitą pamięć. W szkole – rosyjskim liceum – zdobyła nawet złoty medal. Nie mogła jednak kontynuować nauki na studiach w Polsce, ponieważ w tamtych czasach kobietom nie wolno było studiować. Ze względu na trudną sytuację finansową rodziny Maria musiała wcześnie podjąć pracę nauczycielki – w wieku 18 lat została guwernantką. Dzięki temu mogła wspierać finansowo swoją siostrę Bronię podczas jej studiów w Paryżu.

Kiedy kłopoty finansowe rodziny zmniejszyły się, w 1891 roku Maria Skłodowska wyruszyła do Paryża, by studiować matematykę i fizykę na Sorbonie.

W 1893 r. uzyskała tytuł licencjata z fizyki, a w 1894 r. – tytuł licencjata z matematyki ze świetnymi wynikami.

Po ukończeniu studiów podjęła pracę w Szkole Fizyki i Chemii w Paryżu, którą kierował młody fizyk Piotr Curie. Ich przyjaźń wkrótce przerodziła się w miłość i para pobrała się w 1895 r.

Maria i Piotr Curie byli pochłonięci swoimi badaniami i traktowali je jako sposób doskonalenia swojej wiedzy naukowej. Zajmowali się właściwościami magnetycznymi różnych stopów metali, na których temat Maria napisała pierwszą z wielu swoich publikacji naukowych.

W 1896 roku francuski fizyk Henri Becquerel odkrył rodzaj przenikliwych promieni powstających na skutek efektów elektrycznych wypływających samoistnie z kawałka uranu. Becquerel pozostawił uran w zapieczętowanej paczce papieru fotograficznego na kilka dni zamknął ją w szufladzie. Uran spowodował prześwietlenie papieru. Maria poszukując nowego tematu do badań i doktoratu, wybrała tajemnicze promienie odkryte przez Becquerela. Odkryła, że aktywność związków uranu była charakterystyczna dla innych substancji, takich jak pierwiastek tor. Maria nazwała to zjawisko promieniotwórczością. Do mierzenia promieniowania radioaktywnego Maria używała aparatu zwanego elektrometrem. Jej mąż wraz z bratem wynaleźli to urządzenie 15 lat wcześniej. Umożliwiało ono zmierzenie nawet najmniejszej ilości prądu elektrycznego. Maria wykazała, że promieniowanie pochodzi z samego atomu. Teoria ta była sprzeczna z wszystkimi ówczesnymi założeniami naukowymi, ale okazała się prawdziwa.

Maria kontynuowała systematyczne badania nad substancjami radioaktywnymi, szczególnie nad uranem. Zauważyła, że blenda uranowa jest czterokrotnie aktywniejsza od czystego uranu. Doszła więc do wniosku, że musi ona zawierać jakieś inne substancje. Wyniki jej badań tak zaintrygowały Piotra Curie, że postanowił przyłączyć się do prac żony.

W 1898 r. odkryli nowy pierwiastek, który nazwali “polonem” na część ukochanej ojczyzny Marii. Polon wydzielał taką ilość promieniowania, że powietrze wokół niego zaczynało świecić, a on sam bardzo się rozgrzewał.

Kilka miesięcy później ogłosili odkrycie nowego pierwiastka, który nazwali radem ze względu na jego wysoką radioaktywność. Aby wyodrębnić jedną dziesiątą grama chlorku radu w 1902 r. para naukowców musiała przerobić 8 ton blendy uranowej za pomocą aparatury laboratoryjnej. Na potrzeby badań, które wymagały nadludzkiego wysiłku, udało im się zorganizować laboratorium w szopie, w której musieli ścierpieć wszystkie możliwe niedogodności. Maria przeprowadzała wszystkie doświadczenia w wiadrach wypełnionych rudą. Od ciągłego gotowania i mieszania materiałów promieniotwórczych ręce Marii stwardniały, popękały i pokryły się wrzodami. W tamtych czasach nie uświadamiano sobie jeszcze niebezpieczeństwa pracy z materiałami promieniotwórczymi. Maria w całym dorosłym życiu miała problemy ze zdrowiem, więc tym bardziej zadziwiające jest to, że była w stanie wykonywać tak ciężką pracę fizyczną.

W 1903 r. Piotr Curie, Maria Curie i Henri Becquerel otrzymali Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki w uznaniu za niezwykłe osiągnięcia w zakresie promieniotwórczości. W ten sposób Maria Curie została pierwszą kobietą w historii nagrodzoną przez Królewską Szwedzką Akademię Nauk. W tym samym roku Maria otrzymała tytuł doktora na Uniwersytecie Paryskim i została pierwszą kobietą we Francji, której udało się uzyskać ten stopień naukowy. Towarzystwo Królewskie w Londynie przyznało Marii i Piotrowi Curie Medal Davy’ego, w 1904 r. Włosi przyznali zaś małżeństwu Medal Matteucciego.

Maria urodziła dwoje dzieci: Irenę w 1897 r. i Ewę w 1904 r. Była oddaną matką, która dbała o rozwój fizyczny i intelektualny swoich córek. Podobnie jak kariera naukowa, rodzina także była ważna dla Marii. Miała jednak konkretne poglądy na temat wychowywania dzieci. Dokładnie obserwowała możliwości i uzdolnienia swoich dzieci i opisywała w swoim notatniku osiągnięcia Ireny w matematyce i sukcesy Ewy w świecie muzyki.

Największym szokiem w życiu Marii była nagła śmierć jej ukochanego męża w 1906 roku w wypadku. Zamyślony głęboko, nieostrożny Piotr Curie wpadł pod konny wóz ciężarowy. Od tego wydarzenia Marie poświęcała jeszcze więcej czasu na badania, aby odciągnąć myśli od śmierci męża.

Obok życia rodzinnego i pracy badawczej ważne miejsce w życiu Marii zajmowały regularne publikacje i wykłady. W 1906 r. poproszono ją o przyjęcie stanowiska po jej zmarłym mężu i w ten sposób została pierwszą kobieta na Sorbonie zajmującą stanowisko profesora. Na pierwszym Kongresie Solvaya w 1911 r. – Maria była jedyną kobietą w tłumie znanych naukowców. W 1910 r. opublikowała pionierski traktat na temat promieniotwórczości, pod którego wpływem ogromna liczba naukowców na całym świecie podjęła badania nad substancjami radioaktywnymi. W czasie swojego życia Maria dawała wykłady w kilku krajach europejskich, bywała także w Stanach Zjednoczonych i Brazylii. Choć mogła, nigdy nie zgromadziła wielkiego bogactwa dla siebie czy dla dzieci. Choć państwo Curie otrzymywali propozycje dużych sum pieniędzy za ujawnienie procesu izolowania radu, oboje podzielili się ze światem wynikami badań i zapasem radu bezpłatnie.

Po śmierci męża, wspólnie ze swoim asystentem Andre Debierne, Maria w dalszym ciągu pracowała nad otrzymaniem jeszcze czystszego polonu i radu. W 1910 roku wyodrębniła czysty rad i udowodniła, że jest on białym, lśniącym metalem. Wyznaczyła nawet temperaturę jego topnienia +700 stopni Celsjusza. W tym samym roku wydała pracę „Rozprawa o promieniotwórczości”.

W 1911 roku Marię spotkał kolejny zaszczyt – Nagroda Nobla w dziedzinie chemii, przyznana jej za otrzymanie czystego radu. W ten sposób Maria została pierwszą kobietą, która otrzymała dwie Nagrody Nobla.

Druga Nagroda Nobla otworzyła przed nią jeszcze więcej możliwości rozwoju zawodowego. Największym osiągnięciem było wybudowanie Instytutu Radowego (obecnie Instytut Curie) w Paryżu, który rozpoczął w 1918 r. działalność wspomagającą badania w dziedzinie chemii, fizyki i medycyny. Potem Maria skoncentrowała swoje badania na chemii i zastosowaniu pierwiastków promieniotwórczych w medycynie. Założyła także Instytut Radowy w Warszawie. Nigdy jednak nie została wybrana na członkinię Francuskiej Akademii Nauk ze względu na uprzedzenia jej członków do kobiet i niechęć wobec cudzoziemców.

Podczas I wojny światowej Maria Curie, z pomocą córki Ireny, która także prowadziła działalność naukową, poświęciła się opracowaniu zastosowań medycznych rentgenografii. Propagowała używanie polowych stacji rentgenograficznych, nazywanych powszechnie “Małymi Curie”, które odgrywały istotną rolę w diagnozowaniu urazów u rannych żołnierzy. Maria pomagała lekarzom, nieposiadającym jeszcze doświadczenia w radiologii, właściwie przez cały czas trwania wojny, aż do uspokojenia frontu i ucieczki cesarza Wilhelma II z Niemiec. W pierwszych dniach listopada w samochodzie 'E’ prześwietlono 944 rannego – oczywiście największa w tym zasługa Marii Skłodowskiej-Curie.

Laboratorium kierowane przez Marię było pierwszym na świecie, które prowadziło eksperymenty związane z leczeniem komórek rakowych za pomocą substancji radioaktywnych. Maria zrozumiała, że do leczenia chorób i na potrzeby prac badawczych potrzebowała dużych ilości substancji promieniotwórczych. W tym celu odwiedziła kilka krajów. Wizyta w Stanach Zjednoczonych w 1921 r. była absolutnym zwycięstwem – prezydent Harding podarował jej 1 g czystego radu zakupionego za pieniądze zebrane przez kobiety amerykańskie.

W 1922 roku Maria została wybrana w poczet członków Francuskiej Akademii Medycznej.

Ponieważ szkodliwe skutki promieniowania nie były znane jeszcze na początku XX wieku, Piotr i Maria Curie prowadzili badania bez zabezpieczeń przed materiałami promieniotwórczymi. Mówiono, że Maria uwielbiała niebieskozielone światło, które materiały te emitowały w ciemności. Nosiła probówki z promieniotwórczymi izotopami w kieszeni i przechowywała je w szufladzie biurka. Przez całe życie miała kłopoty ze zdrowiem, które prawie na pewno były spowodowane nieustannym narażeniem na promieniowanie. Dzisiaj doskonale wiemy o tym, że promieniowanie radioaktywne atakuje nasz szpik kostny.

Maria Curie zmarła na białaczkę 4 lipca 1934 r. Została pochowana na cmentarzu w Sceaux obok męża, Piotra. W 1995 r., w uznaniu jej osiągnięć, Francja przeniosła szczątki obojga małżonków do paryskiego Panteonu. Natężenie promieniowania, na które narażeni byli małżonkowie Curie, było tak wysokie, że używaną przez nich aparaturę laboratoryjną, książki i notatki nadal uważa się za zbyt niebezpieczne i przechowuje w zabezpieczonych ołowiem skrzyniach.

Prace Marii i Piotra Curie zapoczątkowały nową erę w fizyce i chemii, nadały ton badaniom nad promieniotwórczością prowadzonym przez współczesne i kolejne pokolenia naukowców. W kolejnych latach naukowcy poznali zasady rozpadu radioaktywnego.

Marii Curie zawdzięczamy też umożliwienie współczesnym i następnym pokoleniom naukowców przeprowadzania eksperymentów na materiałach rozszczepialnych. Jej córka, Irena Joliot-Curie, także zawdzięcza swoje osiągnięcia pracom i badaniom matki. Wspólnie z mężem Irena otrzymała Nagrodę Nobla w dziedzinie chemii w uznaniu za odkrycie sztucznej promieniotwórczości w 1935 r. Na podstawie tych odkryć James Chadwick odkrył istnienie neutronu.

Prace Marii Curie przyczyniły się do stosowania radu w leczeniu guzów.

W uznaniu dla państwa Curie jednostkę miary promieniotwórczości, nienależącą do układu SI, nazwano kiurem (Ci). Początkowo jeden kiur równał się radioaktywności jednego grama radu o liczbie masowej 226. Od ich nazwisk pochodzą także nazwy kiuru, syntetycznego pierwiastka chemicznego o symbolu Cm i liczbie atomowej 96, oraz minerałów radioaktywnych skłodowskitu i kuproskłodowskitu.

Maria Skłodowska – Curie pod wieloma względami była kobietą wyjątkową, która godziła cechy pasjonatki nauki z zaletami wspaniałej żony, matki, wielkiej patriotki, miłośniczki przyrody i kobiety nowoczesnej.

Podczas I wojny światowej Maria Skłodowska-Curie pracowała jako szefowa wojskowej komórki medycznej. Wtedy właśnie zdecydowała się na zrobienie prawa jazdy, by móc prowadzić jeden z 20 samochodów z aparatami Roentgena i docierać do rannych. Należała więc do pierwszych kobiet, które zdobyły prawo jazdy!

W życiu małżeństwa Curie bardzo znaczącą rolę odgrywał rower. Maria i Piotr do tego stopnia uwielbiali spędzać czas na rowerze, że to właśnie ten pojazd wybrali na podróż poślubną, zamieniając pieniądze uzbierane na ślubie na dwa nowe rowery. Francuska pisarka Francoise Giroud twierdziła, że: „Żadna para cyklistów nie przemierzyła w ciągu paru lat tylu dróżek pachnących orzechami, tylu wrzosowisk, dolin i wzgórz”. Nawet w ósmym miesiącu ciąży Maria nie odmawiała sobie rowerowych wycieczek, po jednej z nich, razem z Piotrem do Brestu, trzeba było ją odwozić wyczerpaną pociągiem do Paryża, gdzie kilka dni później urodziła pierwszą córkę Irenę.

Maria Skłodowska-Curie kochała polskie Tatry i często odwiedzała Zakopane, ponieważ zachwycała się zakopiańskimi łąkami i Doliną Gąsienicową. Tatry były dla niej uosobieniem niezależności. Wśród wysokich szczytów mogła odetchnąć nieskrępowaną wolnością w kraju, który przecież nie istniał na żadnej mapie. Polskie góry kochała tak bardzo, że przyjeżdżała tu wielokrotnie, także z córkami.

Hierarchię wartości, jaką przedstawiały dla Marii Skłodowskiej – Curie rzeczy materialne, doskonale ilustruje następujące zdarzenie. Kiedy w czasie I wojny światowej na froncie zrobiło się niespokojnie i trzeba było uciekać z Paryża na prowincję – mieszkańcy zabierali tylko to, co było dla nich najcenniejsze.  Podobnie postąpiła Maria i zabrała ze sobą dwadzieścia kilogramów ołowiu i jeden gram radu. Dwadzieścia kilogramów ołowiu na barkach kobiety o drobnej budowie, która ze strachem w oczach przemierzała pociągiem Francję – to obraz na piękny film o kobiecie, która swoje zdolności, pracę i życie poświęciła dla dobra rozwoju nauki.

Rok 2011 Rokiem Marii Skłodowskiej-Curie

Ciekawostki:

Jedna z pierwszych kobiet, które zdobyły prawo jazdy

Podczas I wojny światowej Maria Skłodowska-Curie pracowała jako szefowa wojskowej komórki medycznej. Wtedy właśnie zdecydowała się na zrobienie prawa jazdy, by móc prowadzić jeden z 20 samochodów z aparatami Roentgena i docierać do rannych.

Rower – W życiu małżeństwa Curie odgrywał bardzo znaczącą rolę. Maria i Piotr do tego stopnia uwielbiali spędzać czas na rowerze, że to właśnie ten pojazd wybrali na podróż poślubną, zamieniając pieniądze uzbierane na ślubie na dwa nowe rowery. „Żadna para cyklistów nie przemierzyła w ciągu paru lat tylu dróżek pachnących orzechami, tylu wrzosowisk, dolin i wzgórz” – pisze Giroud. Nawet w ósmym miesiącu ciąży Maria nie odmawiała sobie rowerowych wycieczek, po jednej z nich, razem z Piotrem do Brestu, trzeba było ją odwozić wyczerpaną pociągiem do Paryża, gdzie kilka dni później urodziła pierwszą córkę Irenę.

 I wojna światowa – Gdy na froncie zrobiło się niespokojnie, armia niemiecka była już u bram Paryża i trzeba było wyjeżdżać dalej, do Bordeaux, Maria zapakowała to, co dla niej najcenniejsze. W ciężkiej skrzynce znajdowało się dwadzieścia kilo ołowiu i jeden gram radu. Jedyny we Francji, prezent dla Marii. Dwadzieścia kilo ołowiu na barkach kobiety o drobnej budowie, która ze strachem w oczach przemierzała pociągiem Francję – to obraz na piękny film. Maria pomagała lekarzom, nieposiadającym jeszcze doświadczenia w radiologii, właściwie przez cały czas trwania wojny, aż do uspokojenia frontu i ucieczki cesarza Wilhelma II z Niemiec. „W pierwszych dniach listopada w samochodzie 'E’ prześwietlono 944 rannego” – oczywiście największa w tym zasługa Marii Skłodowskiej-Curie

Zakopane – Maria Skłodowska-Curie kochała polskie Tatry, często odwiedzała Zakopane, do którego ściągali gromadnie polscy literaci. W Zakopanem miała bliską rodzinę – jej siostra Bronia wspólnie z mężem Kazimierzem zbudowali tam sanatorium dla chorych na płuca, gdzie zatrzymywała się także i Maria. Maria szczególnie zachwycała się zakopiańskimi łąkami i Doliną Gąsienicową. W Zakopanem Maria poznała też drugą miłość – Kazimierza Żórawskiego. Zakopane, wchodzą na najwyższy szczyt w polskich Tatrach- Rysy czy w 1911, kiedy wędruje po górach z córkami. Tatry są zresztą dla Marii uosobieniem niezależności , dopiero tu wśród wysokich szczytów może odetchnąć nieskrępowaną wolnością, w kraju, który przecież nie istnieje na żadnej mapie. Kocha je Maria na tyle, że będzie tu przyjeżdżać wielokrotnie, także z córkami, tu właśnie mala Ewa Curie będzie uczyła się jeździć konno.

Skip to content